Ciało w psychoterapii
Klientka przychodzi do mnie na psychoterapię, to jej pierwszy raz.
Dlaczego? – Bo cierpi.
Po co? – Po ulgę w cierpieniu.
Mówię: „Proszę usiąść wygodnie. Proszę spokojnie oddychać.” Wygodnie – to znaczy jak? Klientce sprawia trudność rozpoznanie, czy jest jej wygodnie. Nauczyła się znosić niewygodę, szczyci się tym, ile może wytrzymać. Jak z tej pozycji zacząć szukać dla siebie wygody? Na co zwrócić uwagę? Zżyma się więc: „Nie po to tu przyszłam, żeby zajmować się swoją wygodą w fotelu! Mam ważniejsze problemy!”.
Trafiła do mnie z polecenia lekarza, bo ciało zaczęło się buntować: depresją, bezsennością, atakami paniki, nieokreślonym lękiem, innymi dolegliwościami. Zanim trafiła do mojego gabinetu, zdążyła już zrobić
wszystko, co dało się: przebadać, przeanalizować, zdecydować, zaplanować, wyegzekwować. Teraz staje wobec problemów, które nie mieszczą się w tabelach i harmonogramach. Tu droga do celu już nie wiedzie przez rozum, lecz ciało. To ciało, które przez lata było ignorowane, zmuszane, nadużywane. Jak do tego doszło?
Klientka nauczyła się oddzielać umysł od ciała. Przeciwstawiać je sobie, jak ogień i wodę. To, co płynie z umysłu – uznaje za racjonalne, wartościowe, dorosłe, ważne. To, co dotyczy ciała, należy poskromić i poddać kontroli rozumu. Zamiast rozpoznawać i zaspokajać potrzeby swojego ciała, od najmłodszych lat uczyła się je ignorować. W szkole musiała prosić o pozwolenie na wyjście do ubikacji. Słyszała: „Nie kręć się, siedź spokojnie”. Całe życie ćwiczyła się w nieczuciu.
W terapii wspólnie pracujemy nad odzyskiwaniem czucia, małymi krokami, zaczynając od zmysłów: co widzi, co słyszy, czego dotyka, jaki czuje zapach? Klientka uczy się na nowo słyszeć i czuć swoje ciało: zauważa napięcie łydek, jakieś mrowienie w dłoniach, ucisk w gardle. Razem szukamy odpowiedzi na pytania: „kiedy pojawia się to wrażenie?” „co ono może znaczyć?” Uczy się języka swojego ciała, żeby móc je zrozumieć. Żeby móc zrozumieć siebie.
Jak to ma jej ulżyć w cierpieniu? Słysząc i rozpoznając sygnały z ciała, może zacząć szukać przyczyn i rozwiązań swoich dolegliwości. Tu nie ma gotowych recept czy scenariuszy – musi znaleźć swoją unikalną drogę. Będę jej w tej drodze towarzyszyć, pomogę utrzymać kierunek, ale nie wiem, co nas czeka u celu.
Kinga Brzewska – psychoterapeutka Gestalt oraz certyfikowany konsultant interwencji kryzysowej. Wieloletnia praktykantka własnej pracy z ciałem i głosem. Wierzy, że każdy człowiek ma wystarczające zasoby, aby troszczyć się samemu o siebie, aby radzić sobie z cierpieniem i przeciwnościami.
Rezerwacja terminów możliwa tutaj: prosta rezerwacja
Tekstem “Ciało w psychoterapii” naszej psychoterapeutki Kingi Brzewskiej kontynuujemy cykl tekstów na tematy psychologiczno-psychoterapeutyczne. Teksty te mają służyć refleksji i rozwojowi, a zainspirowane zostały dialogami z gabinetu.
Zdjęcie: Kinga Brzewska, archiwum własne
Comments are closed.